Po raz kolejny będziemy przestrzegać przed oszustami, którzy grają na naszych emocjach, by z naszego konta bankowego wyciągnąć pieniądze. Tym razem zadziałała metoda "na uszkodzony telefon", który rzekomo wpadł do toalety. Mówi Anna Tersa z legnickiej policji
Kobieta nie miała tyle gotówki, więc następnego dnia udała się do banku, gdzie zlikwidowała lokatę i zleciła przelew na podany numer konta. Mieszkanka Legnicy napisała synowi, że przelew poszedł. Odpowiedzi ze strony syna jednak nie było. Wówczas kobieta zadzwoniła na "stary" numer syna i wtedy wyszło na jaw, że padła ofiarą oszusta, bo żaden telefon nie wpadł synowi do toalety i nie on prosił o przelew.
Reklama
Reklama