To była ogromna logistyczna akcja, bo i skala ogniska wysoce zjadliwej ptasiej grypy była duża. W fermie w Prochowicach, gdzie stwierdzono obecność zjadliwego wirusa, hodowano ok. 33 tysiące indyków. Wszystkie, w ramach walki z ptasią grypą, musiały zostać wybite. Mówi Barbara Małecka- Salwach, Powiatowy Lekarz Weterynarii w Legnicy
Ze względu na wystąpienie ogniska ptasiej grypy w prochowickiej fermie wyznaczono specjalne strefy, w których obowiązują hodowców drobiu różnego rodzaju obostrzenia.
Przypomnijmy, w drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia właściciel potężnej fermy indyków w Prochowicach poinformował Powiatowego Lekarza Weterynarii o tym, że część ptaków padła, a pozostałe jedzą i piją mniej niż normalnie. Pobrane do badań próby potwierdziły, że doszło do wybuchu ogniska wysoce zjadliwej ptasiej grypy. Teraz trwa lustracja pozostałych ferm drobiu i przydomowych hodowli.
Reklama
Reklama