Chwile grozy przeżył pan Tomasz, który w okolicach Bolesławca, nieopodal lasu łowił ryby. W pewnym momencie stanął niemal oko w oko z ... wilkami. "Odezwał się we mnie syndrom Czerwonego Kapturka"- przyznaje wędkarz, któremu udało się zachować zimną krew.
Reklama
Reklama