Zaledwie 7 kilometrów, ale za to kilkanaście wyjątkowo trudnych przeszkód. W Złotoryi trwa 8. Bieg Szlakiem Wygasłych Wulkanów. Z całej Polski zjechali śmiałkowie gotowi zgubić w błocie obuwie, zniszczyć odzież i po sam czubek głowy umorusać się w błocie- tak ekstremalnie jest na trasie tego wyjątkowego biegu. Wielki finał jutro (niedziela 25.06) o godz.10.40 - tym razem start z rynku w Złotoryi.
GOŚĆ RADIA PLUS: Mirosław Kopiński- pomysłodawca, dyr. 8. Biegu Szlakiem Wygasłych Wulkanów
GOŚĆ RADIA PLUS: Włodzimierz Bajoński, sekretarz miasta Złotoryi
Kamil Mańkowski z Wrocławia jako pierwszy dotarł do mety. Na pokonanie 7-kilometrowej trasy naszpikowanej przeszkodami potrzebował 57 min. Drugi na mecie był Rafał Kasza z Zielonej Góry, a trzeci- Adam Wieczorkiewicz z Jelcza- Laskowice. Wśród kobiet najszybciej (z czasem 1godz. 17 min.) dotarła Magdalena Wawrzyniak z Prudnika.Drugie i trzecie miejsce należało do pań z Oławy: II m. Helena Gawryluk, III m. -Małgorzata Rożniatowska.
"Taki wspólny bieg i taplanie się w błocie to najlepsza randka"- na starcie Biegu w Złotoryi stanęło wiele par. Wpadali na metę trzymając się za ręce, ale było i tak, że niektórzy panowie swoje umorusane panie brali na ręce i tak przekraczali linię mety.
W niedzielę, zwycięzcą morderczej, 13-kilometrowej trasy był Dominik Komendacki z MTS Drużyna Szpiku KGHM (z czasem 1 godz. 18 min.), a wśród kobiet najlepszą okazała się Anna Ficner (z czasem 1 godz.26min.)
Reklama
Reklama