Mieszkańcy przywieźli na taczce kukłę z prezesa spółdzielni, a prawdziwy prezes do lokatorów nie wyszedł. Tymczasem rzeczniczka Legnickiej Spółdzielni Mieszkaniowej stwierdziła jedno- zdania nie zmieniamy, bo opieramy się o przepisy prawa. Przypomnijmy, wczoraj podczas protestu przed LSM legniczanie domagali się zwołania wlanego zgromadzenia, odejścia prezesa i zmniejszenia wynagrodzeń rady nadzorczej oraz zarządu. Pod petycja zbierane były podpisy.
Reklama
Reklama