To nie ćwiczenia, ani tym bardziej alarm, że coś się dzieje. To po prostu konserwacja. Dziś już pojedyncze syreny w Legnicy zawyły. Podobnie może być jutro. W ten sposób sprawdza się czy system działa. Ludzie odpowiedzialni za konserwacje są na dachu konkretnego budynku, ale alarm jest na krótko włączany w centrum zarządzania kryzysowego.
W Legnicy jest 29 syren rozlokowanych na różnych budynkach.
Reklama
Reklama