Nie udało mu się uruchomić silnika hondy i nią odjechać, więc zadowolił się... kołem kierownicy. Skruszony jednak wyrzutami sumienia, bo po jakimś czasie wrócił na parking i do bagażnika hondy wrzucił skradzioną wcześniej kierownicę. Namierzyli go jaworscy kryminalni. Mówi Ewa Kluczyńska z KPP w Jaworze.
Mężczyzna przyznał się do ogłoszonych mu zarzutów. Teraz jego dalszym losem zajmie się sąd.
Reklama
Reklama