- My zawsze idziemy po swoich kolegów z prawdziwą nadzieją, że żyją- tak tuż po zakończeniu akcji poszukiwawczej mówił Krzysztof Skraba, ratownik KSRG Rudna
Po ponad dobie poszukiwań wczoraj ratownicy zlokalizowali maszynę, a o godzinie 14.25 dotarli do operatora, który w chwili wstrząsu znajdował się w środku. Był cały i zdrowy, sam dotarł do ratowników, a potem do windy, którą wyjechał na powierzchnię. Mówi ratownik Krzysztof Skraba
Odnaleziony górnik to 49-letni Marek Tobiński, którego ocaliła konstrukcja maszyny w której znajdował się podczas wstrząsu. Mężczyzna ma już prawa emerytalne, w kopalni pracuje od wielu lat. Koledzy mówią na niego "lucky", czyli szczęściarz. Po wydostaniu na powierzchnię górnika przewieziono na badania do głogowskiego szpitala. Dziś o godzinie 10.00 z ratownikami biorącymi udział w akcji spotkał się premier Mateusz Mazowiecki. Do bardzo silnego wstrząsu doszło we wtorek przed godziną 14:00 na oddziałach G1 i G2 na głębokości 770 metrów. W rejonie zagrożenia znajdowało się wtedy 32 górników. Część z nich odniosła obrażenia, które jednak nie zagrażają życiu. Wszyscy, poza pięcioma górnikami znajdują się już w domach. Stan jednego z nich określany jest jako ciężki.
Reklama
Reklama