Nadal trwają poszukiwania sprawców, którzy pod koniec września przypuścili atak na pociągi Kolei Dolnośląskich. Jeden z pojazdów został ostrzelany z wiatrówki, a sprawca celował w kabinę maszynisty. Drugi pociąg został obrzucony kamieniami. Tu też szyba w kabinie maszynisty nadawała się do wymiany. Podróże przerwano, pasażerom trzeba było zapewnić zastępczą komunikację autobusową. a pociągi odstawić do serwisu. Koszty naprawy pójdą w dziesiątki tysięcy zł. Na szczęście, nikomu nic się nie stało, ale takie incydenty są wręcz zagrożeniem dla życia i zdrowia wielu ludzi - mówi Bartłomiej Rodak, rzecznik prasowy Kolei Dolnośląskich
Przypomnijmy, by odświeżyć ewentualnym świadkom pamięć. Do zdarzenia doszło w niedzielę 29 września. Z wiatrówki strzelano do pociągu relacji Gryfów Śląski – Świeradów-Zdrój, a kamieniami obrzucono pociąg jadący z Milicza do Wrocławia - między Krośnicami a Bukowicami Trzebnickimi. Koleje Dolnośląskie informatorom gwarantują pełną anonimowość.
Reklama
Reklama