Na ławie oskarżonych zasiądzie 7 pracowników lubińskiego MPO, którzy- zdaniem prokuratury - w zamian za łapówki wystawiali osobom skazanym zaświadczenia potwierdzające odbycie pracy społecznej orzeczonej przez sąd jako kara ograniczenia wolności. Jedni mieli w ogóle nie przychodzić do pracy i otrzymywać zaświadczenia, inni mieli być po kilku godzinach zwalniani, a na zaświadczeniu widnieje wpis, że przepracowali pełne 8 godzin. Śledczy ustalili, że brygadziści MPO przyjmowali za to korzyści majątkowe w postaci pieniędzy lub alkoholu. Mówi Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Nieustalona, bo wprawdzie 6-cioro z 7-miu podejrzanych do wystawiania zaświadczeń skazanym się przyznało, ale twierdzą, że nie brali za to żadnych łapówek. Z kolei rekordzista, Dariusz Z. do zarzutu w ogóle się nie przyznaje. Wszyscy odpowiedzą za łapownictwo bierne. Natomiast wręczający łapówki dopuścili się przestępstwa łapownictwa czynnego. I tu ważna informacja od prokuratury
Wobec podejrzanych pracowników MPO zastosowano wolnościowe środki zapobiegawcze: dozór policji połączony z zakazem kontaktowania się osobistego, telefonicznego, bądź jakiegokolwiek innego ze współpodejrzanymi oraz zakazem zbliżania się do nich na odległość mniejszą niż 100 metrów. Brygadziści zostali też zawieszeni w czynnościach służbowych związanych z nadzorowaniem pracy osób skazanych. Śledztwo jest w toku.
Reklama
Reklama