Małżeństwo z Radwanic w areszcie




Reklama


Reklama


Urodziła dziecko, a następnie wyniosła je do kotłowni. Zamknęła drzwi i wróciła do mieszkania. Katarzyna B., mieszkanka Radwanic zdaniem prokuratora naraziła swoje nowo narodzone dziecko m.in. na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia - mówi Barbara Izbiańska z głogowskiej prokuratury.


Zarzuty usłyszał także Krystian B., mąż kobiety. Prokurator podejrzewa go o poplecznictwo i prawdopodobne spalenie zwłok noworodka.

Kobieta przyznała się do zarzucanych jej czynów. Jej mąż odmówił wyjaśnień i nie przyznaje się do winy. Małżeństwo trafiło do tymczasowego aresztu na trzy miesiące. Za kratami mogą spędzić nawet 5 lat. O tym jednak zdecyduje sąd.



Reklama


Reklama