Dzikie wysypiska powstają jak grzyby po deszczu




Reklama


Reklama


Gruz, stare meble, opony, oleje, smary, zderzaki, odpady budowlane - w sumie 430 ton śmieci! Tyle w ostatnim czasie wywieziono z dzikich wysypisk, które na obrzeżach Legnicy powstają jak grzyby po deszczu. Nas wszystkich kosztowało to w sumie 180 tys. zł! Trudno się zatem dziwić, ze miasto apeluje- Widzisz? Nie bądź obojętny!


Niestety, są takie miejsca w Legnicy, gdzie notorycznie tworzą się dzikie wysypiska śmieci. Ledwo miasto zdąży posprzątać - już wyrasta kolejna góra śmieci. Mowa tu o ul. Inwalidów (przy garażach) i okolicach ul. Radosnej (za basenem).

Tym bardziej, że zasada jest prosta- nie zareagujesz- sam właściwie za to zapłacisz. 180 tys. zł wydane ostatnio w Legnicy na oprzątnięcie dzikich wysypisk to niemal tyle, ile w ramach Legnickiego Budżetu Obywatelskiego ma do dyspozycji dany obszar miasta.

 



Reklama


Reklama