Uff! Podpalacz za kratami!




Reklama


Reklama


Mieszkańcy podlegnickich Gniewmirowic mogą odetchnąć z ulgą. Do tymczasowego aresztu trafił 28-letni  podpalacz, który dwa razy wzniecił ogień w ich miejscowości. W sierpniu mieszkaniec gminy Miłkowice  dosłownie "puścił z dymem" stodołę. Straty wyniosły tu ponad blisko 430 tys. zł. Kolejny raz 28-latek pojawił się w Gniewomirowicach w ubiegłym tygodniu. Substancją łatwopalną oblał drzwi jednego z mieszkań i je podpalił. Wówczas wpadł w ręce  policjantów. Mężczyzna miał prawie 3 promile alkoholu. - relacjonuje Jagoda Ekiert z legnickiej policji.


Podpalaczowi grozi 10 lat więzienia. Na szczęście, nikt w obu pożarach nie ucierpiał.




Reklama


Reklama