"Belferska grypa" ominie Legnicę?




Reklama


Reklama


Po "psiej grypie" i wirusie Temidy" przyszedł czas na "belferską grypę"? Coraz głośniej w Polsce mówi się o tym, że nauczyciele to kolejna grupa zawodowa po policjantach i pracownikach administracyjnych sądu, którzy masowo będą chodzić na zwolnienia, by w ten sposób domagać się podwyżek. W wydziale oświaty legnickiego urzędu miasta od wczoraj sytuacja na bieżąco jest monitorowana. Od wczoraj, bo właśnie 17 grudnia "belferska grypa" miała zacząć atakować


.  Masowe zwolnienia wśród nauczycieli to akcja, której nie firmuje żaden związek zawodowy. Nieoficjalnie wiadomo, że "belferska grypa" ma potrwać do piątku. Czy to możliwe, by przedszkole czy szkołę zamknięto, bo nie będzie komu opiekować się dziećmi?

  Dolnośląski kurator oświaty przypomina z kolei, że  pracodawcy mogą wystąpić do ZUS o przeprowadzenie kontroli "chorujących".

 



Reklama


Reklama