Sprawy spadają z wokand. W sądach "chorują"




Reklama


Reklama


Z każdym dniem przybywa "chorych" pracowników sądów. Podobnie jak wcześniej policjantów atakowała "psia grypa" , tak teraz pracowników administracyjnych sądów w całej Polsce dopadł "wirus Temidy". Tajemnicą poliszynela jest, że to akcja zorganizowana oddolnie przez pracowników, którzy postanowili walczyć o wyższe wynagrodzenia. W akcji nie biorą udziału sędziowie, ale - jak czytamy choćby w uchwale podjętej przez legnickich sędziów sądu rejonowego- wyrażają oni solidarność z pracownikami, w pełni rozumiejąc ich postulaty płacowe. Ludzie po aplikacjach, a nawet zdanym egzaminie sędziowskim, zarabiają od   2,5 tys. zł brutto do niespełna 4 tys. zł brutto.


Dziś sytuacja wygląda jeszcze gorzej. W sądzie rejonowym w Legnicy pojawiło się  36 pracowników, a w sądzie rejonowym w Jaworze- nikt nie stawił się do pracy. Dyrektor sądu podjął jednak działania, by zapewnić funkcjonowanie placówki.



Reklama


Reklama