Nie będzie komu odbierać numerów alarmowych?




Reklama


Reklama


Niemal każdy telefon oznacza, że komuś trzeba ratować życie, a na jednym dyżurze takich telefonów jest około tysiąca. Pracownicy dyspozytorni medycznej legnickiego pogotowia ratunkowego zaczynają zwalniać się z pracy, bo mają coraz więcej obowiązków za te same pensje. System powiadamiania ratunkowego miał być już dawno tak przemodelowany, że telefony na nr 999 mieli odbierać dyspozytorzy Centrum Powiadamiania Ratunkowego we Wrocławiu. Tak się jednak nie stało i to właśnie w Legnicy dyspozytorzy odbierają zgłoszenia od ludzi dzwoniących  po pomoc na nr 999.





Reklama


Reklama