Komendant nie złamał prawa




Reklama


Reklama


Nie będzie śledztwa w sprawie przekroczenia uprawnień i poświadczenia nieprawdy w dokumentach przez komendanta legnickiej straży miejskiej. Prokuratura okręgowa w Legnicy uznała, że nie wyczerpano znamion przestępstwa, choć nieprawidłowości były.


Doniesienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez legnickich strażników miejskich złożył do prokuratury piekarz z Siemianowic Śląskich. W wyniku pomyłki przy spisywaniu przez strażników marki i nr rejestracyjnego źle zaparkowanego samochodu w Legnicy mandat trafił właśnie do Waldemara  G. ze Ślaska.  Mężczyzna się odwołał, bo jego auto nigdy w Legnicy nie parkowało. Komendant w korespondencji winą za całe zajście obarczył  kierownika ds. postępowań. Takiego stanowiska jednak w komendzie nie ma. 

Nikt zatem przed sądem w tej sprawie nie stanął. Ani przedsiębiorca  za rzekome wykroczenie, ani funkcjonariusze straży miejskiej.



Reklama


Reklama