Ukrył łup w opakowaniu po chipsach i zostawił przy leśnej dróżce




Reklama


Reklama


Nie dość, że ukradł dwie wiertarki akumulatorowe wartości przekraczającej 500 zł, to wychodząc ze sklepu okradł jedną z klientek z portfela z dokumentami i pieniędzmi. Długo się jednak łupem nie nacieszył, bo zdarzenie zarejestrował monitoring, a bolkowscy mundurowi od razu poznali i zatrzymali złodzieja. A wpadł na kradzieży w sąsiednim powiecie. - Jak się okazało, skradzione dokumenty 27-latek ukrył w lesie w opakowaniu po chipsach, natomiast wkrętarki, których nie zdążył jeszcze sprzedać, wróciły na półkę sklepową – mówi Ewa Kluczyńska z jaworskiej policji.


O dalszym losie "pomysłowego" złodzieja zadecyduje teraz kamiennogórski sąd.



Reklama


Reklama