W Sieroszowicach, pod obeliskiem nieupamiętniającym odkrycie złóż rudy miedzi




Reklama


Reklama


Pod obeliskiem upamiętniającym odkrycie jednych z największych na świecie złóż miedzi, spotkali się górnicy, samorządowcy, uczniowie szkół oraz przedstawiciele stowarzyszeń i organizacji. 66 lat temu pod Sieroszowicami zespół polskich geologów pod kierunkiem dr. Jana Wyżykowskiego udokumentował po raz pierwszy istnienie ogromnych pokładów rudy miedzi. To wydarzenie uznawane jest za symboliczne narodziny Zagłębia Miedziowego. Od kilkudziesięciu lat pod obeliskiem upamiętniającym to historyczne wydarzenie, spotykają się przedstawiciele górniczej społeczności, wraz z samorządowcami, uczniami szkół patronackich Jana Wyżykowskiego oraz członkami stowarzyszeń górniczych. – Stoimy w miejscu, w którym rozpoczęła się druga historia Zagłębia Miedziowego i druga historia Polkowic. Od tamtej pory niemal na naszych oczach dzieją się pozytywne zmiany w wymiarze społecznym, ale przede wszystkim gospodarczym. Obecność KGHM to dziś obecność zbawienna z punktu widzenia samorządu, dostępności do różnego rodzaju usług, tych związanych z pracą, ale również z wysokim standardem życia – podkreślił obecny na uroczystościach burmistrz Polkowic, Łukasz Puźniecki. Rozwój Zagłębia Miedziowego nie byłby możliwy bez trudnej, niebezpiecznej i bardzo wymagającej pracy wielu pokoleń górników. Dzień upamiętniający historyczny odwiert pod Sieroszowicami poświęcony jest także tym górnikom i ich rodzinom.– Pamiętamy o odkrywcach polskiej miedzi, o doktorze Wyżykowskim, o profesorze Zwierzyckim, o osobach, które dzięki swojej pracowitości, swoją determinacji i charakterowi, dotarli do złóż miedzi i wyrwali ziemi ten skarb. Ale pamiętamy też o wszystkich tych, którzy poświęcili swoje zdrowie a nierzadko i życie poświęcili temu, aby cały nasz region mógł korzystać z dobrodziejstw płynących z wydobycia miedzi i aby mógł się prężnie rozwijać – zwrócił uwagę burmistrz Łukasz Puźniecki. W uroczystościach 66. rocznicy odkrycia polskiej miedzi wziął także udział Krzysztof Kubów, szef gabinetu politycznego premiera polskiego rządu. Minister Kubów, który sam chodzi z terenu Zagłębia Miedziowego, podkreślił wagę wydarzenia sprzed 66 lat. – To był moment, w którym powstało Zagłębie Miedziowe. Cieszę się, że każdego roku pamiętamy o tym bohaterze Zagłębia Miedziowego, Janie Wyżykowskim, który dzięki swojej determinacji i konsekwencji w działaniu, dokonał rzeczy niemal niemożliwej. I dzisiaj mieszkamy w pięknym regionie, w regionie bogatym, warto się tym chwalić i być z tego dumnym. Cieszę się, że ta historia jest kultywowana, że o tym się mówi – zaznaczył minister Krzysztof Kubów. Uroczystości pod obeliskiem w Sieroszowicach co roku tradycyjnie kończy poczęstunek dla gości, przygotowywany przez członków Towarzystwa Przyjaciół im. Jana Wyżykowskiego. Serwowane są lokalne pierogi, które odkrywca polskiej miedzi szczególnie sobie ulubi mieszkając w Sieroszowicach w 1957 roku. Ponad dwa tysiące nowych drzew nasadzono dziś podczas wielkiej, wspólnej akcji zalesiania terenów przy polkowickiej Ścieżce Zdrowia. Już po raz drugi Nadleśnictwo Lubin wraz z mieszkańcami Polkowic przeprowadziło akcję odnowieni lasu, położonego przy Ścieżce Zdrowia. Przypomnijmy, że miejsce to wymagało wycinki sanitarnej, spowodowanej kilkuletnią suszą, a w konsekwencji złym stanem drzew. – Dziś wprowadzamy nowe pokolenie lasu, sadząc sosnę. To proces zalesiania, który zainicjowaliśmy rok temu. W oddali widać nieco wyższe drzewka, to są dęby i buki, które posadziliśmy tu wcześniej – tłumaczy Norbert Wende z Nadleśnictwa Lubin. Do akcji zalesiania okolic Ścieżki Zdrowia jak zwykle ochoczo włączyli się polkowiczanie. Wśród nich nie zabrakło dzieci, młodzieży oraz podopiecznych Warsztatu Terapii Zajęciowej w Polkowicach czy Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Polkowicach. Za łopaty i chwycili także samorządowcy. – Ścieżka Zdrowia to bardzo popularne miejsce wypoczynku polkowiczan, mające charakter właśnie takich zielonych płuc miasta. Cieszę się, że zgodnie z zapowiedziami Nadleśnictwa Lubin, od ubiegłego roku trwa akcja zalesiania tego terenu. Tym bardziej, że włączają się w nią bardzo chętnie polkowiczanie, w tym także ci najmłodsi – podkreśla burmistrz Polkowic. Łukasz Puźniecki. Akcja zalesiania prowadzona jest na terenie całego nadleśnictwa w miejscach, które kilka lat temu leśnicy musieli wykarczować, ze względu na bardzo zły stan drzewostanu, spowodowany pięcioletnią suszą oraz związanymi z tym masowymi chorobami drzew.



Reklama


Reklama