"O wydarzeniach z 1981 roku należy mówić głośno"




Reklama


Reklama


O strajku okupacyjnym górników i pacyfikacji kopalni ZG Rudna przez oddziały ZOMO wciąż mówi się zbyt niewiele. Świadkowie i uczestnicy wydarzeń z 1981 roku z głębokim wzruszeniem  wspominają moment pacyfikacji górniczego strajku. To jeden  z najbardziej dramatycznych i tragicznych momentów okresu stanu wojennego, który rozegrał się na Dolnym Śląsku. 


Dziś mija 38. rocznica wprowadzenia przez władze PRL stanu wojennego. W Polkowicach przypomina o największym strajku robotniczym na Dolnym Śląsku, który wybuchł na kopalni Rudna w proteście przeciwko stanowi wojennemu. Z bohaterami górniczego strajku mieszkańcy miasta spotykali się przez cały dzień. Wydarzenia zostały podzielone na trzy części. W pierwszej uczniowie polkowickich podstawówek obejrzeli fabularyzowany dokument „Rudna – grudzień 1981”, przygotowany przez Instytut Pamięci Narodowej. Projekcja odbyła się w polkowickim Kinie, w obecności Łukasza Sołtysika, pracownika wrocławskiego oddziału IPN, od kilku lat zaangażowanego w badanie przyczyn, przebiegu i skutków protestu górniczego z 14-17 grudnia 1981. Spotkanie zakończył konkurs dla uczniów, w którym trzeba było wykazać się wiedzą na temat przebiegu strajku na Rudnej. 25 nagród dla zwycięzców przekazał IPN oraz Gmina Polkowice. Po południu na polkowickim Rynku odbył się wernisaż wystawy „Największy dolnośląski protest w pierwszych dniach stanu wojennego. Strajk górników w Zakładach Górniczych „Rudna” w Polkowicach”. Wśród obecnych byli świadkowie tamtych dni, przywódcy strajku sprzed 38 lat. Wśród nich m. in. Jan Tabor, Andrzej Poroszewski, Franciszek Kamiński, Edward Wóltański, Zygmunt Zabłotny, Edward Rewers, Jerzy Czarnecki czy Zdzisław Wandycz. Obecni byli także przedstawiciele samorządów powiatowego i gminnego, z burmistrzem Łukaszem Puźnieckim na czele. W wernisażu wziął także udział Jan Zubowski, dyrektor ds. pracowniczych kopalni „Rudna” Główna. W swoim wystąpieniu nazwał strajkujących w 1981 roku górników tymi, którzy” odważyli się iść wyprostowani, kiedy inni byli na kolanach”. Wystawa składa się z 14 plansz z fotokopiami archiwalnych zdjęć i dokumentów ilustrujących przebieg i skutki strajku na Rudnej. Została zamówiona specjalnie na tę okazję w Centrum Historii „Zajezdnia” we Wrocławiu. Dokumenty i zdjęcia pochodzą m. in. ze zbiorów prywatnych, wrocławskiego IPN oraz CH „Zajezdnia”. Wieczorem, na zakończenie wydarzeń związanych z rocznicą pacyfikacji „Rudnej”, w polkowickim Kinie po raz kolejny wyświetlono film „Rudna – Grudzień 1981”, tym razem dla dorosłej publiczności. Po projekcji na scenie zasiedli Edward Wóltański, Jan Tabor, Franciszek Kamiński oraz moderujący spotkanie Łukasz Sołtysik z IPN. Dzielono się wspomnieniami i refleksjami na temat strajku. W trakcie rozmowy pojawiły się nowe wątki, nigdy wcześniej nie omawiane. Spotkanie zakończyły pytania od publiczności. Pokojowy protest robotniczy w kopalniach Rudna Główna i Rudna Zachodnia wybuchł 14 grudnia i trwał do 17 grudnia. Strajkujący domagali się m. in. odwołania stanu wojennego, uwolnienia internowanych oraz zapewnienia bezpieczeństwa uczestnikom protestu. Czwartego dnia strajku milicja, ZOMO i wojsko przypuściły szturm na Rudną Główną a następnie na Rudną Zachodnią, używając ostrej amunicji. Po odparciu kilku ataków robotnicy w zdyscyplinowany i w pełni kontrolowany przez siebie sposób opuścili kopalnie kierując się do miasta. Zdaniem historyków dyscyplina oraz umiejętność tonowania nastrojów wśród części załogi przez przywódców strajku zdecydowały, że protest nie skończył się tak, jak w kopalni „Wujek” na Górnym Śląsku, gdzie od kul zomowców zginęło dziewięciu protestujących górników. Warto jednak podkreślić, że  Polkowicach maszerujących górników z Rudnej Zachodniej również zaatakowali zomowcy. Polewając wodą z prądownic umieszczonych na wozach opancerzonych i strzelając w ich kierunku petardami z gazem łzawiącym, zomowcy starali się przeszkodzić górnikom w dotarciu do kościołów na polkowickim rynku, gdzie szukali schronienia. Próba rozpędzenia maszerujących górników zakończyła się trwającymi kilka godzin zamieszkami, w których po stronie robotników stanęli mieszkańcy Polkowic. W końcu obu kolumnom, zarówno z Rudnej Głównej jak i z Rudnej zachodniej udało się dotrzeć do obu świątyń. W jednej z nich, pw. św. Michała Archanioła, na wieczornej Mszy św. oficjalnie ogłoszono zakończenie protestu. W jego konsekwencji wszystkich strajkujących zwolniono z pracy. Część internowano, inni zaczęli się ukrywać. Jednak dziś zarówno bohaterowie tamtych wydarzeń, jak i historycy badający temat zgodnie podkreślają, że strajk na Rudnej był zwycięski. – Nie znam drugiego takiego przypadku, żeby robotnicy biorący udział w tak wielkim, bo liczącym od 5-7 tys. ludzi strajku, zakończyli swój protest na swoich warunkach – komentuje Łukasz Sołtysik z wrocławskiego IPN. Jak dodał, nadal będzie prowadził swoje badania nad przebiegiem strajku na Rudnej, bo wiele nowych okoliczności nadal wychodzi na jaw. Burmistrz Polkowic Łukasz Puźniecki zapewnił przedstawiciela wrocławskiego IPN o chęci pomocy naukowcom w tych badaniach. Zaproponował także ścisłą współpracę w gminnym projekcie przygotowania jubileuszowych obchodów pacyfikacji ZG Rudna w 2021 roku.



Reklama


Reklama