Ptasia grypa- udało się zapanować nad wirusem?




Reklama


Reklama


 Blisko 25 tysięcy ptaków musiało pójść do uboju po tym, jak w ubiegłym tygodniu w przyzagrodowej hodowli drobiu we wsi Strupice w gminie Chojnów stwierdzono ognisko zjadliwej ptasiej grypy. Zgodnie z procedurami w tzw. strefie zapowietrzonej (czyli w okręgu 3 km od miejsca, gdzie wirusa wykryto) trzeba zlikwidować wszelkie hodowle. Dotknęło to zarówno hodowców z terenu powiatu legnickiego, jak i złotoryjskiego. Najwięcej, bo ok. 20 tys. sztuk drobiu uśpiono na fermie w Budziwojowie, w powiecie legnickim. Te zapobiegawcze działania są dotkliwe, ale hodowcy mogą liczyć na rekompensatę ze strony państwa. - mówił dziś, obecny w Legnicy,  Wojewoda Dolnośląski, Jarosław Obremski.


Dobrą informacją jest to, że po upływie tygodnia od wykrycia ogniska ptasiej grypy, nie stwierdzono kolejnych przypadków. - podkreślił z kolei Starosta Legnicki, Adam Babuśka 

Co ważne, zgodnie z rozporządzeniem wojewody nie można ani w strefie zapowietrzonej, ani zagrożonej przewozić   ptaków, jaj czy mięsa drobiowego z rzeźni. Policjanci w tych wyznaczonych obszarach kontrolują nawet przejeżdżające auta. Jak dotąd sygnału o próbach przewiezienia drobiu, czy mięsa nie było. Warto też po raz kolejny dodać, że ten podtyp ptasiej grypy nie stwarza zagrożenia dla ludzi.



Reklama


Reklama